Jahannamo nie jest miejscem, w którym często bywam, lecz udało mi się jakoś tu odnaleźć. Mimo mrocznej atmosfery, nawet lubiłam to miejsce. Było takie... tajemnicze, dobre słowo? Szłam powoli, nie rozglądając się zbytnio na boki, rozkoszując się ciszą. Aż dziwne, że nikogo po drodze nie spotkałam. Byłam już spory kawałek od portalu Piekła, właściwie niedaleko pałacu Lucyfera, gdy natknęłam się na Denarissę. Gdy mnie ujrzała, wyszła mi na przeciw.
- Witaj.- skinęłam jej głową. Odwzajemniła gest.- Ja w sprawie pokoju, o którym wspomniała mi Ene.- przerwałam na chwilę i kontynuowałam.- Przyznam Ci się, że na początku miałam pewne wątpliwości, lecz przemyślawszy tę kwestię doszłam do wniosku, że... To dobry pomysł.- uśmiechnęłam się.
Denarissa?
War of the Two Worlds
sobota, 11 lipca 2015
piątek, 10 lipca 2015
Od Ene CD Denariss
- Pani czy mogę się tu uczyć? - Spytałam.
- Ależ tak. Po to tu jesteś. Masz być mistrzynią. - Powiedziała Denariss. Jej twarz nie zmienia wyrazu. Denariss nie pokazuje swoich uczuć, to mamy wspólne. Czuję, że przeszła ona więcej niż ja. Doznała większej krzywdy mimo, że ja straciłam anielską świętość. - Proszę tu masz dział z medycyną. Oczywiście są to techniki zakazane i nikt prócz upadłych ich nie używa.
Przechodziłyśmy kolejno od regału do regału mijając dział z Voo-Doo, czarami kontroli, wskrzeszanie zmarłych, klątwy i inne tego typu działy.
- Tu masz się uczyć nowych rzeczy. Masz władać nad każdym zaklęciem aby stać się mistrzynią.
- Tak ma Pani...
- Mów mi Denariss znudziły mi się płotki płaszczące się przede mną. - Przerwała mi.
- Tak Denariss.
- Dobrze. Mam do ciebie jeszcze jedno zadanie.
- Słucham.
- Musimy zawiązać pokój z Aniołami i ludźmi. - Powiedziała bardzo poważnie.
- Denariss my i oni? Wiesz, że to niemożliwe.
Denariss spojrzała na mnie złowrogo. - Czy wyraziłam się niejasno?
- Dobrze. - Powiedziałam spuszczając wzrok na podłogę.
- A jeszcze jedno będziesz potrzebowała pomocy człowieka zwanego Hektor. Wiem, że go znasz więc nie będę więcej o nim mówiła. A teraz masz się nauczyć zaklęć z tej listy. - Wręczyła mi listę.
- Mogą się tobie przydać jak dojdzie do walki z którąś z Goods'ów. Dzięki nim będziesz miała ogromną moc ale jeśli nie będziesz w stanie mądrze ich używać i tak zginiesz. Ale wyrównają one wam szanse. - Powiedziała po czym odeszła zostawiając mnie z nauką.
- Ależ tak. Po to tu jesteś. Masz być mistrzynią. - Powiedziała Denariss. Jej twarz nie zmienia wyrazu. Denariss nie pokazuje swoich uczuć, to mamy wspólne. Czuję, że przeszła ona więcej niż ja. Doznała większej krzywdy mimo, że ja straciłam anielską świętość. - Proszę tu masz dział z medycyną. Oczywiście są to techniki zakazane i nikt prócz upadłych ich nie używa.
Przechodziłyśmy kolejno od regału do regału mijając dział z Voo-Doo, czarami kontroli, wskrzeszanie zmarłych, klątwy i inne tego typu działy.
- Tu masz się uczyć nowych rzeczy. Masz władać nad każdym zaklęciem aby stać się mistrzynią.
- Tak ma Pani...
- Mów mi Denariss znudziły mi się płotki płaszczące się przede mną. - Przerwała mi.
- Tak Denariss.
- Dobrze. Mam do ciebie jeszcze jedno zadanie.
- Słucham.
- Musimy zawiązać pokój z Aniołami i ludźmi. - Powiedziała bardzo poważnie.
- Denariss my i oni? Wiesz, że to niemożliwe.
Denariss spojrzała na mnie złowrogo. - Czy wyraziłam się niejasno?
- Dobrze. - Powiedziałam spuszczając wzrok na podłogę.
- A jeszcze jedno będziesz potrzebowała pomocy człowieka zwanego Hektor. Wiem, że go znasz więc nie będę więcej o nim mówiła. A teraz masz się nauczyć zaklęć z tej listy. - Wręczyła mi listę.
- Mogą się tobie przydać jak dojdzie do walki z którąś z Goods'ów. Dzięki nim będziesz miała ogromną moc ale jeśli nie będziesz w stanie mądrze ich używać i tak zginiesz. Ale wyrównają one wam szanse. - Powiedziała po czym odeszła zostawiając mnie z nauką.
Od Andrei c.d. Ene, Hektor
Byłam w szoku, naprawdę. Skoro chciała pokoju na czas walki ze Shaytonami, to źle zaczęła. Porwała Hektora, zostawiając mi liścik, że jestem nieodpowiedzialna. Nie jestem ku*na niańką, z tyłu oczu jeszcze nie mam. Miałam zamiar jej to wytknąć, ale w porę ugryzłam się w język. Hektor patrzył na mnie wyczekująco i czekał, aż się zgodzę. Szczerze powiedziawszy, byłam zdziwiona, jak daleko posunęła się podopieczna Denarissy. Właśnie... A czy ona wie?
Spojrzałam na Ene.- Czy Denarissa wie?- patrzyłam uważnie, choć byłam pewna, że nie.
Ene uśmiechnęłam się, jakby spodziewała się takiego pytania, i zaczęła mówić.
Wybacz, chwilowy brak weny mnie dopadł ;_;
Spojrzałam na Ene.- Czy Denarissa wie?- patrzyłam uważnie, choć byłam pewna, że nie.
Ene uśmiechnęłam się, jakby spodziewała się takiego pytania, i zaczęła mówić.
Wybacz, chwilowy brak weny mnie dopadł ;_;
Od Hektora CD Ene, Andrea
Ujrzałem jak Andrea przebija Ene.
- Nie! - Odepchnąłem Andree od Ene
Andrea była strasznie zdziwiona. Patrzyła na mnie jak na kretyna
- Ona chce mi pomóc w pewnej sprawie. - Powiedziałem po czym podszedłem do Ene.
- Masz szczęście, że jesteś Gods'em inaczej już żegnałabyś się z życiem - Powiedziała Ene. Choć to nie była groźba.
- Ene chce pomóc przy Shaytonach. - Powiedziałem - Ale potrzebuję do tego wyszkolonego wojownika, który będzie jej pomagał. I tu wkraczam ja. - Na twarzy Andrei widać zamieszanie.
- Czy ona jakoś tobą manipuluję? - Pyta Andrea dalej nie dowierzając.
- Nie!
- Andrea możesz mi pomóc o ile będziesz na niego bardziej uważała. - Powiedziała Ene.
Andrea teraz dopiero jest zszokowana. Nawet mnie to zdziwiło. Pokój Upadłych z ludźmi? Może jeszcze Anioły do tego dojdą? - Oczywiście nasze świętoszki z Ivą też muszą pomóc. - Czy ona czyta mi w myślach? Enepsignos uleczyła swoje rany podeszła do Andrei i powiedziała. - Pokój? Tylko na czas wojny z Shaytonami.
Andrea jest w szoku ale chce odpowiedzieć.
Andrea? Pokój?
- Nie! - Odepchnąłem Andree od Ene
Andrea była strasznie zdziwiona. Patrzyła na mnie jak na kretyna
- Ona chce mi pomóc w pewnej sprawie. - Powiedziałem po czym podszedłem do Ene.
- Masz szczęście, że jesteś Gods'em inaczej już żegnałabyś się z życiem - Powiedziała Ene. Choć to nie była groźba.
- Ene chce pomóc przy Shaytonach. - Powiedziałem - Ale potrzebuję do tego wyszkolonego wojownika, który będzie jej pomagał. I tu wkraczam ja. - Na twarzy Andrei widać zamieszanie.
- Czy ona jakoś tobą manipuluję? - Pyta Andrea dalej nie dowierzając.
- Nie!
- Andrea możesz mi pomóc o ile będziesz na niego bardziej uważała. - Powiedziała Ene.
Andrea teraz dopiero jest zszokowana. Nawet mnie to zdziwiło. Pokój Upadłych z ludźmi? Może jeszcze Anioły do tego dojdą? - Oczywiście nasze świętoszki z Ivą też muszą pomóc. - Czy ona czyta mi w myślach? Enepsignos uleczyła swoje rany podeszła do Andrei i powiedziała. - Pokój? Tylko na czas wojny z Shaytonami.
Andrea jest w szoku ale chce odpowiedzieć.
Andrea? Pokój?
Od Denarissy CD Ene
Wstałam z tronu, a w mojej dłoni pojawiła się włócznia. Podeszłam do niej i spojrzałam na nią.
- Musisz być przygotowana na każdą sytuację - Powiedziałam to z powagą - Nasz Świat jest zagrożony, jak i ludzi i aniołów. Na wiadomo kiedy i nas zaatakują.
Ene rozmyślała nad wszystkim. Pokazałam jej by podążała za mną. Szybkim krokiem znalazłyśmy się w Bibliotece. Upadła, zaciekawiona, zaczęła oglądać wszystkie księgi.
- Jak to mówią ludzie i anioły - Zakaszlałam - Tu znajdują się ''Wszystko co Zakazane''
Popatrzyła na mnie i opowiedziała..
Ene ?
- Musisz być przygotowana na każdą sytuację - Powiedziałam to z powagą - Nasz Świat jest zagrożony, jak i ludzi i aniołów. Na wiadomo kiedy i nas zaatakują.
Ene rozmyślała nad wszystkim. Pokazałam jej by podążała za mną. Szybkim krokiem znalazłyśmy się w Bibliotece. Upadła, zaciekawiona, zaczęła oglądać wszystkie księgi.
- Jak to mówią ludzie i anioły - Zakaszlałam - Tu znajdują się ''Wszystko co Zakazane''
Popatrzyła na mnie i opowiedziała..
Ene ?
Subskrybuj:
Posty (Atom)