Po tym eliksirze rzeczywiście poczułam się lepiej. W mgnieniu oka dolecieliśmy do portalu.
-Zastanawiam się...- zaczęłam zdanie, by zwrócić na siebie uwagę moich znajomych- Czy to może przez to, że nie odpoczęłam wystarczająco...?
-Hę?-Zdziwiła się Sky [I te... Boże jak to się odmienia...?]- O czym ty mówisz...?
-Wiecie czemu w nocy shaytony nie dostają się do Windy Soul...?-zapytałam
-Rzeczywiście...-rzekła Sky- Nigdy się nad tym nie zastanawiałam.
-W nocy, kiedy inni regenerują siły, ja utrzymuję portale zamknięte...- powiedziałam delikatnym tonem.
-Ale przecież za dnia otwiera się min. 10 portali...Zamknięcie ich przez jedną osobę to wyczyn...-powiedziała przejęta białowłosa.- Przecież to pożera naszą energię życiową...
-Ale można ją regenerować, za pomocą snu- uśmiechnęłam się i odwróciłam do dziewczyny- Więc to nic...
-Tak być nie powinno...- powiedziała zmartwiona
Uniosłam rękę, był to znak, że ta rozmowa została zakończona. Odwróciłam się do chłopaka, u którego było widać, że nic nie zrozumiał z naszej rozmowy. Zachichotałam, po czym powiedziałam:
-Jeszcze niczego nie wiesz na temat "tego" świata, niedługo się przekonasz, jak okropny i okrutny może być ten piękny... świat- Powiedziałam, ze smutkiem w głosie. Po czym znów zwróciłam się do dziewczyny i podeszłam do niej. Odwróciłam się na pięcie w stronę chłopaka i wskazałam na portal.
-Może jeszcze się spotkamy. Udaj się teraz do "swojego" świata. Za portalem, powinieneś od razu udać się do Andrei. Ona Ci pomoże i wszystko wytłumaczy lepiej. Ale pamiętaj, że kiedy następnym razem się spotkamy, możemy być po przeciwnej stronie...
Chłopak wszedł do portalu.
-Może powinnyśmy iść z nim?-zapytałam nie spuszczając wzroku z portalu.
<Sky? Powinnyśmy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz