Wstałam i podeszłam zamyślona do niego. Przeszyłam go wzrokiem, jakbym chciała wiedzieć o nim wszystko, po czym uśmiechnęłam się delikatnie, wiedziałam, że na początku byłam oschła. Cóż, taki charakterek.
- Przyda nam się wojownik... Nauczysz się walczyć. Mam nadzieję, że to dla Ciebie nic trudnego?- nawet nie dałam mu szansy na odpowiedź, gdyż uznałam to za pytanie retoryczne.- Poznałeś już Ivę?
Tym razem milczałam, on też, jakby upewniał się, czy może w końcu zabrać głos.
- Tak. I nie za bardzo wiem, co się dzieje...
Ruszyłam ku ławce i poklepałam miejsce obok siebie.
- Siadaj.- spojrzałam na niego wymownie.
- A więc...-zaczęłam, gdy przycupnął na ławce.- Znajdujemy się teraz w świecie ludzi. Poza naszym światem istnieją jeszcze dwa- Aniołów i Upadłych. Obie te rasy walczą ze sobą odkąd pamiętam. Ciągłe konflikty powoli zaczęły wyniszczać świat, więc obie rasy chcą temu zaprzestać. Anioły chcą pokonać Upadłych, a Upadli Anioły. Lecz wszyscy troje mamy wspólny cel- pozbycia się Shaytonów. Wystrzegaj się ich, jak ognia...- spojrzałam gdzieś w dal, za plecy chłopaka.- To potwory, które wtargnęły do naszych światów, zagnieżdżając się, by żywić się Aniołami, Upadłymi ... i Ludźmi.
Zapadła cisza. Po chwili odezwał się Hektor:
- A kim jesteś Ty?
- Jestem przedstawicielką Ludzi, waszą patronką, czy jak tam chcesz mnie nazywać. Denarissa to przedstawicielka Upadłych, a Iva Aniołów.- nagle dostrzegłam medalion na szyi chłopaka.- Hm... Masz go od Ivy?- zaczęłam go obracać w palcach i oglądać z każdej strony.
( Hektor? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz