wtorek, 7 lipca 2015

Od Ene

Spadam nie wiem co się dzieje. Nagle słychać wielki huk, widać błysk. Auuu... Pale się.
Co się stało? - Myślę bo nie daje rady nic powiedzieć.
Upadłam. Nie wiem co się stało. Zemdlałam.
Parę godzin później.
Kim ja jestem? Gdzie ja jestem? - Zupełnie nic nie pamiętam.
Nagle dostałam wizji. Widziałam siebie w postaci anioła. Zobaczyłam co straciłam. Coś wewnątrz mnie pękło, stałam się wredna, podła i zazdrosna. Przybrałam imię Enepsignos co miało podkreślić moją złą naturę.
Wstaje zakładam kaptur, który mam na sobie na znak, że chcę być samotna.
Rozglądam się.
- Jestem w Piekle. - Mówię spokojne.
Mym oczom okazała się brama, z której wychodziło wiele dziwnych demonów.


Jakaś siła mnie tam ciągnie. Wchodzę. Unoszę się. Pojawiam się w miejscu, którego nie da się zapomnieć.
A więc jestem Upadłym aniołem. Czy odwróciłam się od Boga. Tak Go też pamiętam jak mogłabym zapomnieć o wspaniałym twórcy wszystkiego co dobre.
Z ust wyrwała mi się pieśń przepełniona bólem i smutkiem - Boże mój! Boże cóżem ci uczynił! Albo czym zawinił?
Nagle rozbiegł się potężny głos kobiety - Podejdź do mnie Enepsignos. Twa Pani cię wzywa.
Nie wiem czemu ale idę za głosem. Wlatuję do zamku na wysokim szczycie zalanym lawą. Drzwi zamczyska same się przede mną otwarły. Wchodzę. Na wysokim tronie siedzi kobieta. Ma białe włosy, jest ubrana na czarno. W ręku dzierży świetliste berło. Upadłam na kolana. Wiedziałam, że teraz ona mną włada.
- Enepsignos. Od dzisiaj służysz mi już do końca twego istnienia. - Powiedziała swym potężnym głosem. - Co potrafisz?
- Pani mało co pamiętam. O sobie wiem tylko, że byłam aniołem nic więcej. - Odpowiadam z uniżeniem.
- Dobrze zatem od dziś daję ci władze nad ogniem i zniszczeniem i śmiercią. - Jakaś moc mnie uniosła przeszył  mnie ból Ale bardzo przyjemny. Ogień przeszedł moje ciało skupiając się w lewej ręce w postaci ognistego bicza. Zostaniesz mistrzynią i będziesz posiadała ogromną wiedze. Ale zaczniesz jako uczeń. - po tych słowach upadłam na ziemie w takiej pozycji z jakiej mnie ta siła podniosła.
- Tak Pani! - Rzekłam.
- Czy przysięgasz mi służyć?- Bardziej stwierdziła niż zapytała.
- Przysięgam! Dopóki nie padnę pod orężem wroga będę ci posłuszna i wykonam każdy twój rozkaz. Będę bronić twego imienia przed każdym kto będzie chciał je zbezcześcić. To przysięgam i klnę się na mój honor. A jeżeli przysięgi nie dotrzymam zgnije w piekle jak dusza zwykłego śmiertelnika.
- Dobrze Ene wstań! - Zrobiłam co kazała - Twoim pierwszym zadaniem będzie...


Denarissa? Co rozkażesz Pani?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz