-Też to słyszałaś?-zapytała
-Czyżby, gdzieś otworzył się portal?-Zapytałam wstając z ławki na której siedziałyśmy
-Inni tego nie wyczuli?- poszła w moje ślady, a inne anioły nie robiły sobie z tego nic-Powinnyśmy ich ostrzec...?
-Nie będą Cię słuchać- zaśmiałam się- Przecież ja tu stoję...
Chyba odrobinę ją tym tekstem wkurzyłam. Ale widocznie białowłosa zapomniała, jak bardzo jestem znana jako czyścicielka.
-To że zabiłaś Greed'a...-zaczęła
Zaśmiałam się.
-Greed był potężny... ale ja byłam jeszcze bardziej.
Ludzie w końcu dostrzegli niebezpieczeństwo, kiedy jeden z shaytonów wpadł na sam środek miasta zabijając przy tym wiele osób. Zaczęła się panika. Całe miasto ogarnął chaos, wszyscy uciekali i przepychali się.
-Powinnyśmy coś z tym zrobić...-zaczęła, próbując utrzymać się na nogach, kiedy cały tłum przebiegał przy nas.
-Nie chce mi się- oznajmiłam, po czym rozwinęłam skrzydła i wzbiłam się w powietrze i usiadłam na jednym z dachów obserwując całe zajście. W między czasie pojawiło się więcej shaytonów.
A ja jedynie co ziewnęłam.
<Sky? Co zrobisz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz